Alkohol jest 10-krotnie bardziej dostępny fizycznie niż leki – alarmuje wiceminister zdrowia Wojciech Konieczny. Mamy jeden sklep z alkoholem na 303 mieszkańców, a na jedną aptekę przypada średnio 2,9 tys. osób. Ministerstwo Zdrowia chce ograniczyć dostęp do alkoholu, ale resort rozwoju jest przeciw, choć przyznaje, że pewne rozwiązania są potrzebne.
W lipcu 2024 r. minister zdrowia Izabela Leszczyna zapowiedziała, że projekt ustawy zakazującej sprzedaży alkoholu na stacjach benzynowych w godzinach nocnych jest gotowy i mógłby zacząć obowiązywać od 1 stycznia 2025 r. Nie dostał on jednak zielonego światła od Zespołu do spraw programowania prac rządu, którym kieruje minister Maciej Berek.
Wiceminister zdrowia Wojciech Konieczny na wspólnym posiedzeniu sejmowych Komisji Zdrowia oraz Gospodarki i Rozwoju przedstawił propozycje zmian w ustawie o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Na razie resort zdrowia ma “zgodę” na wybrane rozwiązania, w innych zakresach wciąż toczą się prace
Ograniczenia w sprzedaży alkoholu. Będą dalsze konsultacje
W środę (8 stycznia) na wspólnym posiedzeniu sejmowych Komisji Gospodarki i Rozwoju oraz Komisji Zdrowia dyskutowano o propozycjach, które mogłyby wpłynąć na ograniczenie spożycia alkoholu w Polsce. Posłowie koalicji i opozycji byli zgodni, że rozwiązania w tym zakresie są niezbędne. Problem, jak zawsze, jednak tkwi w szczegółach i zakresie tych rozwiązań.
Ryszard Petru (Polska 2050-TD) przypomniał propozycje różnych rozwiązań, jakie pojawiały się w tym zakresie w przestrzeni publicznej. To m.in.:
podwójna weryfikacja wieku nabywcy – w momencie zakupu i dostawy on-line
umiejscowienie wszystkich alkoholi i napojów imitujących alkohol w odpowiedniej strefie
rozszerzenie wymogów co do opakowań na wszystkie napoje alkoholowe (w tym piwo)
bezwzględny zakaz jakiejkolwiek reklamy napojów alkoholowych (obecnie dozwolona jest reklama piwa)
zakaz promocji typu 4+4, 12+12, bo zachęcają to do spożycia dużej ilości alkoholu
zakaz loterii czy promocji, w których pod kapslem lub etykieta jest informacja o nagrodzie w postaci kolejnej puszki lub butelki.
Wiceminister zdrowia Wojciech Konieczny przyznał, że mimo nieznacznego spadku spożycia alkoholu w ostatnich dwóch latach, problem jest nadal poważny. Stąd inicjatywa resortu zdrowia i przygotowane w ubiegłym roku projekty zmian w ustawie o wychowaniu w trzeźwości.
Chodzi o proponowane: zakaz sprzedaży alkoholu w godz. 22-6 na stacjach benzynowych, zakaz reklamy, wydzielone stoiska do sprzedaży, zaostrzenie kar za łamanie zakazu reklamy, zakaz wprowadzania do obrotu alkoholu w formie innej niż płynna, ujednolicenie pojemników na alkohol i wykonywanie tych o pojemności do 300 ml tylko ze szkła lub metalu.
Jak poinformował, na razie resort ma “zgodę”, aby do wykazu prac legislacyjnych rządu weszły tylko przepisy regulujące wygląd opakowania do 300 ml i materiał, z jakiego mogą być wykonane (szkło lub metal), zobowiązanie do każdorazowego sprawdzenia wieku kupującego w razie wątpliwości oraz zakaz sprzedaży alkoholu w innej formie niż płynna.
Z kolei przepisy o zakazie reklamy czy o zakazie sprzedaży alkoholu nocą na stacjach benzynowych mają być jeszcze przedmiotem prac zespołu do spraw programowania prac rządu.
Konieczny wskazał że spożywanie alkoholu odpowiada za ryzyko ok. 200 chorób, a nasz kraj jest na 3. miejscu w UE pod względem zgonów z powodu chorób psychicznych wywołanych nadmiernym spożyciem alkoholu. Zwrócił także uwagę, że koszty świadczeń leczenia uzależnień wzrosły z 330 mln zł w 2020 roku do 816 mln zł w 2023 roku, a także na 10-procentowy udział wypadków z pijanymi kierowcami w ogólnych statystykach.
Jak wyliczał wiceminister zdrowia, w 2020 roku koszty picia alkoholu w Polsce wyniosły 93 mld zł. Chodzi m.in. o koszty świadczeń zdrowotnych, świadczeń społecznych, przestępstw w wyniku spożycia alkoholu czy utracone PKB.
Z kolei wpływy z akcyzy w 2023 r. wyniosły 14 mld zł.
– Porównanie kwot z akcyzy i szacowanych kosztów społeczno-ekonomicznych pokazuje, o ile koszty spożycia alkoholu są wyższe – zwracał uwagę Konieczny.
Alarmował też w sprawie dostępności ekonomicznej i fizycznej alkoholu. Jak mówił, w 2023 roku liczba punktów sprzedaży alkoholu wynosiła ponad 119 tys.
– Czyli na 1 punkt sprzedaży przypada 303 mieszkańców. Mamy jeden sklep z alkoholem na 303 mieszkańców. Dla porównania na jedną aptekę przypadało średnio 2,9 tys. osób. Alkohol jest 10-krotnie bardziej dostępny fizycznie niż leki – wskazywał wiceszef MZ.
Dobre praktyki i doświadczenie innych krajów
Wojciech Konieczny odwoływał się do rozwiązań, które sprawdziły się już w innych krajach.
Jak mówił, amerykańskie badania udowodniły, że najbardziej efektywnym narzędziem ograniczenia spożycia alkoholu było ograniczenie fizyczne, zmiana godzin lub mniej miejsc handlu alkoholem. Stąd propozycja MZ dotycząca ograniczenia sprzedaży na stacjach paliw w nocy.
Podał tez przykład Litwy, która od 2018 roku podjęła z dobrym skutkiem wiele działań, aby ograniczyć spożycie alkoholu. Skrócono tam godziny sprzedaży alkoholu o 4 godziny w dni powszednie i o 9 godziny w niedziele. To przełożyło się na zmniejszenie się o 20 proc. liczby wizyt na SOR związanych z zatruciem alkoholem w niedziele i o 11 proc. w ciągu całego tygodnia. Wzrosła tez oczekiwana długość życia mężczyzn o 7 lat.
– Zintegrowana polityka alkoholowa wpłynęła na sadek spożycia alkoholu na osobę dorosłą średnio o litr alkoholu. Spadła też liczba kolizji drogowych o 50 proc. – wskazywał wiceminister.
Jak ocenił, “prawdziwe efekty mogą być osiągnięte przez ograniczenie ekonomiczne i fizyczne sprzedaży alkoholu. Stąd nasza propozycja dość kompleksowa, idąca w 6 kierunkach. I tego, aby ograniczyć tę plagę, będziemy się trzymać – zapowiedział.
Co z wolnością gospodarczą?
Wiceminister Rozwoju i Technologii Michał Jaros podnosił, że rozważając propozycję MZ, trzeba zwracać uwagę na swobodę gospodarczą, która przewiduje też swobodę godzin handlu.
– Ograniczenie godzin na stacji paliw może być potraktowane jako nierówność wobec innych podmiotów gospodarczych – przekonywał.
Jednocześnie zapewnił, że ministerstwo rozwoju będzie współpracowało z resortem zdrowia nad niektórymi rozwiązaniami. – W pewnych kwestiach się zgadzamy, a inne dyskutujemy – stwierdził.