- Tomasz Ż. został już skazany za doprowadzenie do katastrofy budowlanej i pożaru oraz zniszczenie zabytków. Najwyższa grzywna, jaką na niego nałożono, wynosiła pół mln zł.
- W rozmowie z Onetem jego byli pracownicy zdradzają, że przed laty Ż. wypłacał im pensje co pół roku. Kasjerkom w swoim supermarkecie zabrał natomiast krzesła, by cały czas pracowały na stojąco.
- Teraz Ż. został przymusowo doprowadzony do więzienia, w którym nie stawił się pomimo wyroku. Rzecznicy sądów przyznają, że mają problem w ustaleniu, za jakie przestępstwo mężczyzna został skazany.
- Postępowań, w których jest on oskarżonym sądy w Małopolsce prowadzą bowiem przynajmniej kilka.
53-letniego Tomasza Ż. zatrzymano w Nowym Targu w czwartek 21 listopada. Potwierdza to nowotarska policja, która przyznaje, że w ten dzień, w tym mieście aresztowany został mężczyzna w identycznym wieku. — Nasi funkcjonariusze namierzyli poszukiwanego mężczyznę — mówi komisarz Dorota Garbacz, rzecznik prasowy nowotarskiej policji. — Na podstawie nakazu doprowadzenia do zakładu karnego wydanego przez Sąd Rejonowy w Krakowie Podgórzu, celem odbycia kary pięciu miesięcy pozbawienia wolności — informuje.
Komisarz Garbacz w rozmowie z Onetem zarówno nie potwierdziła, jak i nie zaprzeczyła, że chodzi o Tomasza Ż. Faktu, że zatrzymano właśnie milionera, nie ukrywają natomiast pracownicy biur prasowych Sądów Okręgowych w Krakowie i Nowym Sączu. W obu tych jednostkach (oraz kilkunastu podległym im sądom rejonowym) w tej chwili toczą się postępowania karne przeciwko Tomaszowi Ż.
W 2017 r. gdy upadała znana sieć delikatesów Alma, to właśnie Tomasz Ż. wyciągnął “pomocną dłoń” do bankrutującego właściciela Jerzego Mazgaja. Ż. odkupił od niego pakiet akcji i de facto Almę przejął. Sieć prowadziła wtedy 9 sklepów. Alma była już wtedy w restrukturyzacji a ostatecznie i tak upadła.