Aktualnie w ogóle nie robi w ten sposób zakupów 52,7% klientów sklepów. Poprzednio tak twierdziło 40,7% badanych. Teraz 3,7% respondentów nie pamięta, czy korzysta z ww. wsparcia. Wcześniej był to wynik 1,1%. Autorzy raportu zaznaczają, że na powyższe kwestie spory wpływ ma spadająca inflacja. Jednak w związku z ponownym wzrostem cen w sklepach, przewidują, że odsetek użytkowników list zakupowych niebawem może znowu lekko się podnieść, ale na pewno nie do takich wartości jak rok temu. Uważają też, że przybędzie osób, które będą tego typu listy robić w smartfonie.
Z najnowszego badania UCE RESEARCH i Grupy Offerista wynika, że 43,6% aktywnych konsumentów, wybierając się na duże lub rodzinne zakupy, przygotowuje listę konkretnych artykułów, które potem wkłada do koszyka. Notatki powstają na kartce papieru lub w smartfonie. Rok temu ww. praktykę deklarowało 58,2% ankietowanych.
– Spadek rdr. o 14,6 p.p. nie jest dla mnie zaskoczeniem. Przed rokiem byliśmy jeszcze w szponach wysokiej inflacji, więc konsumenci z większą uwagą podchodzili do zakupów, żeby w sklepach nie zostawiać więcej pieniędzy, niż było trzeba. Nastroje konsumenckie poprawiły się, stąd też Polacy trochę ograniczyli tego typu aktywność. Moim zdaniem, cały czas trzeba przypominać im o tym, że lista sprawunków jest dobra nie tylko w czasie wysokiej inflacji. Ogranicza bowiem niepotrzebne, często spontaniczne, wydatki – komentuje Robert Biegaj, współautor badania i ekspert rynku retailowego z Grupy Offerista.
Autorzy badania z UCE RESEARCH uważają, że wkrótce sytuacja może się odwrócić, bo ceny w sklepach znowu sukcesywnie idą w górę. – Jednak nie przewidujemy, aby konsumenci doszli do ubiegłorocznego wzrostu robienia tego typu list. Wówczas wynik plasował się na poziomie blisko 60% – podkreślają analitycy.
Sondaż również wykazał, że obecnie 32,7% konsumentów korzystających z list zakupowych tworzy je na kartkach papieru. Rok temu dotyczyło to 37,5% ankietowanych. Z kolei 67,3% badanych używa w ww. celu smartfonu, w tym specjalnych aplikacji. Poprzednio tak twierdziło 62,5% respondentów kupujących według założonego planu.
– Według moich obserwacji, z tradycyjnej metody obecnie głównie korzystają seniorzy. Robią to z przyzwyczajenia. Jednak kartka papieru odchodzi do lamusa. I to wyraźnie pokazuje badanie. Można też zaobserwować mocny trend wchodzenia list zakupowych do smartfonów. Konsumenci robią sobie w nich notatki, a wielu nawet korzysta ze specjalnych aplikacji. Odsetek tych osób będzie z roku na rok się powiększał. Sądzę, że w przyszłym roku zwyżka wyniesie co najmniej kilka proc. Tego trendu nie da się odwrócić. Ekologiczniej jest korzystać z urządzeń. I trudniej o nich zapomnieć niż o kawałku papieru – dodaje Robert Biegaj.
Powyższych czynności w ogóle nie wykonuje w sumie 52,7% konsumentów. Rok temu tak twierdziło 40,7% ankietowanych. Obecnie 3,7% badanych nie pamięta, czy korzysta z listy zakupowej. Poprzednio dotyczyło to 1,1%.
– W mojej ocenie, konsumenci niekorzystający z list zakupowych w dużej większości bazują na swojej pamięci. Często też ulegają impulsowi zakupowemu. Idą do sklepu i niby wiedzą, co chcą dokładnie kupić, ale finalnie do koszyków wkładają towary, o których niekoniecznie wcześniej myśleli. Z innych naszych badań wynika, że w ten sposób można zakupić nawet o 10-20% więcej towarów, niż zaplanowano przed wyjściem do sklepu. Dlatego warto robić listę większych zakupów – podsumowuje ekspert z Grupy Offerista.