
– Wartość koszyk Lisek.App urosła z 20 do 90 zł a usługa z ofertą ultraconvenience zmieniła się w misję dostarczania codziennych, wygodnych zakupów – mówi Michał Krowiński, współzałożyciel Lisek.App. Teraz do oferty Lisek wprowadza pieczywo rzemieślnicze. W Warszawie jest to Vincent, w Krakowie – Piekarnia Miejska, we Wrocławiu – Chleboteka. a w Gdańsku – Tomasz Deker.
Co takiego wydarzyło się na rynku, że produkty z piekarni rzemieślniczej znalazły się w ofercie Lisek.App?
Pojawił się klient, który szuka produktów jakościowych, tworzonych z pasją. Naszą rolą jest odpowiedzieć na tę potrzebę.
Czy to oznacza, że segment konsumentów do którego trafia Lisek.App nie poddaje się powszechnej potrzebie oszczędzania i szukania niskiej ceny?
To raczej oznacza, że Lisek odpowiada na zracjonalizowanie zakupów pod względem czasu bez konieczności jeżdżenia samochodem na obrzeża miasta i przeszukiwanie półek a potem skasowania ich w kasie samoobsługowej. W Lisku odwracamy logikę zakupów – produkty przyjeżdżają do nas po tym jak zaznaczymy je w aplikacji. Nie ma konieczności udawania się po nie. To przekonuje do nas konsumentów, którzy przez lata powiększyli swoje koszyki z 20 do 90 zł, rozszerzając zakupy z chipsów i napoju gazowanego na codzienne, większe sprawunki. Oczywiście wśród naszych klientów jest grupa, dla której cena jest wyznacznikiem atrakcyjności towaru. Dla nich także mamy propozycję, bo poszerzenie oferty o piekarnię Vincent nie oznacza rezygnacji ze standardowej oferty pieczywa.
IMG_E8545.jpg
Czytaj więcej
Lisek.App: W ciągu 1,5 roku udało nam się osiągnąć to, co zajęło Frisco 10 lat
Czyli Lisek przez lata ewoluował z bycia ultraconvenience do bycia po prostu wygodnym?
Można tak powiedzieć. Gdy zaczynaliśmy w 2019 roku mieliśmy w ofercie 300 produktów a średni koszyk sięgał ponad 20 zł. Jednak podsuwając klientom kolejne propozycje okazało się, że dotarliśmy do 2,5-2,7 tys. produktów a koszyk opiewa na ok. 90 zł. W koszykach zakupowych lądują kajzerki, pomidory, banany czy piersi z kurczaka. Na tym oczywiście nie poprzestajemy. Cały czas eksperymentujemy z ofertą, a naszym celem jest jej znaczne zwiększenie.
To oznacza, że pewnego dnia będziecie konkurować z Frisco.pl.
Nie traktujemy Frisco jako naszego konkurenta, bo na nasze zakupy klient nie musi czekać dłużej niż 15 minut. Filozofia zaoszczędzonego czasu i wygoda takiego rozwiązania stawia nas rynkowo w inny miejscu. Dodatkowo my poziom obrotów do którego Frisco dochodziło 10 lat, osiągnęliśmy w ciągu 2 lat. Dodatkowo w naszej opinii jesteśmy jako rynek na fali wznoszącej, a e-grocery w Polsce przyspieszy z obecnych 1-1,5 proc. penetracji do poziomów 7-10 proc. znanych z rynków zachodnich (niemieckiego czy brytyjskiego). A przez to, że misję Liska definiujemy przez uwolnienie czasu i danie wygody to wierzy, że będzie to coraz bardziej masowa potrzeba klienta robiącego codzienne zakupy.