
-Środki bezpieczeństwa podjęte przez nasze władze w związku z epidemią pryszczycy w Niemczech są całkowicie nieadekwatne do skali zagrożenia – uważa Janusz Terka. – Niemcy wciąż nie zbadali, skąd wziął się u nich wirus, więc do czasu wyjaśnienia sytuacji, mamy prawo się bronić i zamknąć granice. Tak jak to robią inne kraje – uważa Janusz Terka, rolniczy działacz i hodowca trzody z Łódzkiego.