- E-papierosy znalazły się na celowniku rządu – uczestnicy tegorocznego Forum Rynku Spożywczego i Handlu wyrazili obawy o przyszłość branży w obliczu nowych regulacji akcyzowych, które mogą wypchnąć polskie firmy z rynku i wzmocnić szarą strefę.
- Publikujemy zapis rozmowy, która rzuca światło na konsekwencje tych przepisów dla małych i średnich przedsiębiorstw oraz konsumentów.
Prof. Andrzej Sobczak ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego wskazał, że e-papierosy są zdecydowanie mniej szkodliwe niż tradycyjne wyroby tytoniowe, co wynika głównie z mniejszej zawartości substancji toksycznych. Jak odnosi się do tego branża vapingowa?
Produkty do wapowania to jedynie 4,5 proc. rynku. Branża tytoniowa zdominowana przez wielkie koncerny
Maciej Powroźnik, prezes Związku Pracodawców Branży Vapingowej, podkreśla, że choć e-papierosy są mniej szkodliwe, określanie ich jako „zdrowsze” jest nieuzasadnione i bywa mylące. Jak wyjaśnia, rynek nikotynowy w Polsce jest nadal zdominowany przez tradycyjne produkty tytoniowe, które stanowią aż 95,5%, podczas gdy produkty do wapowania zajmują jedynie 4,5%.
Maciej Powroźnik
Uzależnienie od tytoniu jednym z głównych wyzwań zdrowia publicznego w Polsce
Nawiązując do wypowiedzi prof. Sobczaka i zasady evidence-based medicine, Powroźnik podkreśla znaczenie podejścia opartego na dowodach również w procesie legislacyjnym. Jego zdaniem kluczowe jest zrozumienie tzw. continuum ryzyka w produktach nikotynowych, od tych najbardziej do najmniej szkodliwych. Wyjaśnia, że na jednym końcu spektrum znajdują się klasyczne papierosy, następnie podgrzewacze tytoniowe, potem e-papierosy, a na końcu farmaceutyczne środki wspomagające walkę z nałogiem.
Powroźnik zauważa, że problem uzależnienia od tytoniu pozostaje jednym z głównych wyzwań zdrowia publicznego w Polsce. Odwołuje się do przykładów innych krajów, które wdrożyły strategię redukcji szkód, takich jak Nowa Zelandia, gdzie udało się istotnie zmniejszyć liczbę osób uzależnionych od tytoniu. Strategia ta zakłada stopniowe przejście na produkty mniej szkodliwe, co umożliwia osobom palącym ograniczenie negatywnych skutków nałogu.
– Kiedy osoba paląca trafia do lekarza i słyszy zalecenie rzucenia palenia, czasami nie jest w stanie tego zrobić od razu ze względu na długoletnie uzależnienie – wyjaśnia Powroźnik. – W takich przypadkach lekarz może zaproponować produkty mniej szkodliwe, jak np. e-papierosy, które pełnią rolę fazy przejściowej, pozwalając stopniowo zerwać z nałogiem nikotynowym.
Różnorodność rynku vapingowego. Tu rządzą MŚP
Gabriel Hawryluk, ekonomista Fundacji Forum Obywatelskiego Rozwoju, podkreśla z kolei, że rynek tytoniowy jest zdominowany przez kilka dużych koncernów. Wskazuje na różnorodność rynku vapingowego, gdzie istnieje znaczna konkurencja oraz liczba ofert, co odróżnia go od rynku papierosów tradycyjnych, który cechuje oligopol.
– Na rynku papierosów tradycyjnych mamy właściwie czterech głównych graczy, którzy dzielą cały rynek, co jest klasycznym przykładem oligopolu – mówi Hawryluk. – Uderzanie w rynek e-papierosów poprzez dodatkowe regulacje tylko ogranicza dostępność i rozwój tej branży, a także stawia bariery dla małych i średnich przedsiębiorstw.
Powroźnik zaznacza, że sektor e-papierosów jest w Polsce głównie domeną małych i średnich, w dużej mierze rodzimych firm, podczas gdy rynek tradycyjnego tytoniu jest zdominowany przez globalne koncerny.
Rząd uderza akcyzą w produkty vapingowe
– Podwyżka akcyzy na produkty vapingowe w ciągu najbliższych trzech lat wynosząca kolejno 75%, 50% i 25% budzi poważne obawy – mówi Powroźnik. – W kontekście rosnącego deficytu budżetowego, obciążenie akcyzą najmłodszej niszy w sektorze nikotynowym, która wspiera walkę z nałogiem tytoniowym, jest niewłaściwym kierunkiem.
Przypomina, że e-papierosy funkcjonują na rynku od ponad 20 lat i istnieje wiele badań wskazujących na ich potencjalnie mniejszą szkodliwość w porównaniu z klasycznymi papierosami. Jego zdaniem pomijanie tych dowodów może odciągać uwagę od prawdziwego problemu zdrowotnego, jakim jest uzależnienie od palenia tytoniu.
Z 30 do 80 zł. Urządzenia do wapowania mogą być bardzo drogie
Powroźnik podkreśla również, że e-papierosy są przeznaczone dla dorosłych i świadomych konsumentów. Jak dodaje, Ministerstwo Finansów wprowadza przepisy, które znacząco wpłyną na rynek – pierwsza ustawa podnosząca stawki akcyzowe jest już w drodze do podpisu Prezydenta. Jednym z zapisów jest przekształcenie pozwoleń na import na terminowe, co może być trudne dla branży.
– W przeciwieństwie do rynku papierosowego, gdzie funkcjonuje system track and trace, nasza branża nie ma możliwości śledzenia produktów, co utrudnia ich przepakowanie – wyjaśnia Powroźnik. – Koncerny tytoniowe mają w Polsce fabryki, które pozwalają na takie działania, natomiast my jako importerzy jesteśmy zmuszeni radzić sobie samodzielnie, co stawia nas w niekorzystnej sytuacji.
Dodatkowo, jak zauważa Powroźnik, planowany jest kolejny projekt ustawy, który przewiduje wprowadzenie akcyzy w wysokości 40 zł na każde urządzenie do wapowania. – Z doliczeniem VAT-u cena jednorazowego urządzenia, które dziś kosztuje około 30 zł, mogłaby wzrosnąć do 80 zł, co czyni produkt nieopłacalnym dla konsumentów – podsumowuje.
Maciej Powroźnik i Gabriel Hawryluk uczestniczyli w debacie „Regulacje na oślep. Jakie konsekwencje dla małych firm, rynku detalicznego i wolności konsumentów niesie forsowanie przepisów bez oparcia w dowodach?”, która odbyła się podczas Forum Rynku Spożywczego i Handlu.