– Jak powiedział Mark Twain – „pogłoski o mojej śmierci są mocno przesadzone”. Pomimo turbulentnych dni na rynku, nic nie wskazuje na nadejście światowego kryzysu. Jesteśmy w okresie wielkich przetasowań i inwestorzy są naturalnie niezwykle nerwowi. Przez 15 lat niskich stóp procentowych skumulowali ogromne zyski a teraz boją się je stracić. Ryzyka są wszędzie – inflacja, wojny, recesja, spadek cen nieruchomości, czy ocieplenie klimatu – wyjaśnia Dominik Janes, Managing Partner w Unity Group.
Czas turbulencji dla biznesu
Zdaniem eksperta do końca 2024 roku będzie można oczekiwać dużej zmienności na rynku, ale nie globalnego krachu.
Czytaj więcej
Właściciel Żabki przejmie Comarch. Spółka chce opuścić giełdę
Czytaj więcej
McKinsey: Gen AI może zwiększyć marżę i przychody branży handlowej
W tym kontekście pojawia się pytanie, czy rynek osiągnął już swoje granice w aktualnym cyklu, częściowo napędzanym przez oczekiwania dotyczące AI?
– Możliwe, że właśnie doświadczamy pierwszego pęknięcia bańki NVIDIA oraz firm produkujących urządzenia do centrów danych. Jednak w samym temacie AI wiele się jeszcze wydarzy, czekają nas kolejne przełomy naukowe i technologiczne. Tutaj potencjał jest olbrzymi, bez żadnej przesady można założyć, że największy w historii ludzkości. AI w znaczącym stopniu zmieni rynek i nasze życie, ale na dzisiaj trudno jest prognozować kto będzie głównym wygranym, jest za to dużo kandydatów na przegranych… Wracając jednak do fundamentów rynkowych – jesteśmy dopiero na samym początku cyklu obniżania stóp procentowych, w średnim okresie powinniśmy więc oczekiwać raczej dalszych wzrostów poprzedzonych okresem gwałtownych turbulencji w najbliższych miesiącach – tłumaczy Dominik Janes.
Czy wyprzedający akcje Apple Warren Buffet wie więcej?
– Zapewne tak. Zna najbogatszych ludzi na świecie, a oni nie tylko mają szerszy dostęp do informacji, ale często sami kreują rzeczywistość. Po drugie, jest chyba najsłynniejszym inwestorem na świecie. Nie możemy jednak automatycznie wnioskować, że akumulowanie gotówki przez Buffeta oznacza, że świat stoi na progu recesji. Na pewno powodów było wiele. Możliwe, że w końcu przestał wierzyć w Apple i chciał zrealizować zyski. Mógł dojść do wniosku, że w obliczu perspektyw spadku stóp obligacje rządowe to dużo bardziej bezpieczne, a potencjalnie też całkiem zyskowne aktywo. Głównym powodem mogło być jednak zbieranie “amunicji”, ze względu na spodziewaną w najbliższych miesiącach dużą zmienność na rynkach i zmianę wielu paradygmatów, utrzymujących się przez dekady. A to oznacza, że pojawią się też okazję do atrakcyjnych przejęć i innych inwestycji do których potrzebna jest duża płynność. W 2008 Berkshire Hathaway miało taką płynność i uratowało Swiss Re od bankructwa zarabiając przy tym bardzo duże pieniądze. Podobne okazje na pewno się pojawią i teraz. To przecież Buffet powiedział: “Rynek akcji to bardzo sprawne narzędzie do transferu pieniędzy od niecierpliwych do cierpliwych” – uważa ekspert Unity Group.
Co z polskim handlem i e-commerce?
Globalna gospodarka to zespół naczyń połączonych, a Polska przez ostatnie 30 lat stała się jej integralna częścią. Każde spowolnienie na rynku globalnym ma więc swoje konsekwencje także w naszym kraju.
Głównym odbiorcą naszego eksportu niezmiennie pozostają Niemcy, na następnych miejscach są Czechy, Francja, Wielka Brytania, Włochy i Holandia, choć do wszystkich tych krajów łącznie nadal eksportujemy mniej niż do Niemiec. Sytuacja w Niemczech wpływa więc mocno na sytuację w Polsce, a Niemcy jako kraj eksportowy są mocno uzależnione od kondycji globalnej gospodarki.
– Mamy jednak inne silniki wzrostu – konsumpcję wewnętrzną i inwestycje bezpośrednie. Bezrobocie w Polsce pozostaje niskie, więc nie powinniśmy oczekiwać znaczącego spowolnienia w handlu detalicznym. Perspektywy e-commerce i cyfrowych kanałów sprzedaży się nie zmieniają – w najbliższych latach będziemy obserwować ciągły wzrost sprzedaży online – zarówno w obszarze B2C, jak i B2B. Ten wzrost będzie stymulowany dalszą ewolucją zachowań konsumentów, otwieraniem nowych kanałów sprzedaży, szukaniem optymalizacji kosztowych a ostatecznie także bardzo ostrą konkurencję o klienta. Od digitalizacji sprzedaży nie ma już odwrotu – podsumowuje Dominik Janes.
AI napędza rynki
Jerzy Kozyra, CEO w Ambiscale, także uważa, że załamania giełdowe zwiększają niepewność na rynku finansowym i sprawiają, że inwestorzy są bardziej ostrożni.
– Może to spowodować wstrzymanie decyzji o podjęciu kolejnych inwestycji. Jeżeli mniejszy napływ nakładów inwestycyjnych się utrzyma, rozwój takich sektorów jak technologie i innowacje spowolni się. Spadek zaufania konsumentów i inwestorów może prowadzić do zmniejszenia wydatków konsumenckich i inwestycji, co bezpośrednio wpłynie na obroty handlowe i dynamikę sprzedaży online – wskazuje.
Ekspert podkreśla, że technologie związane z AI i automatyzacją są istotnym motorem napędowym wzrostu wielu sektorów, w tym rynku giełdowego.
– Obecna sytuacja na giełdzie jest odzwierciedleniem tego, że rynek napędzany technologią AI zwalnia. Po dużym entuzjazmie i nakładach inwestycyjnych w sztuczną inteligencję następuje korekta rynkowa. Między innymi czynniki energetyczne stanowią wyzwanie, wpływając na koszty, środowisko, a także tempo wdrażania technologii. Długoterminowy potencjał rynkowy AI jest ogromny. Jesteśmy wciąż na wczesnym etapie rozwoju sztucznej inteligencji, a przed spółkami wciąż stoi wiele możliwości wdrożeń AI, jak chociażby zwiększenie zaangażowania użytkowników na stronach e-commerce, czy customowe narzędzia oszczędzające czas pracowników – wyjaśnia Jerzy Kozyra.