Problemy Albatrosa, zakładu przetwórstwa aluminium w Wałczu, wyszły na jaw już w październiku. Jak podaje lokalny portal extrawalcz.pl, firma znajduje się w czołówce najbardziej zadłużonych przedsiębiorstw w Polsce – jej zobowiązania wynoszą aż 289,4 mln zł. W tle tego kryzysu pojawiły się informacje o grupowych zwolnieniach i wielomiesięcznych opóźnieniach w wypłatach wynagrodzeń.
Dla wielu pracowników sytuacja stała się nie do zniesienia – niektórzy sami składali wypowiedzenia, mimo że zaległości finansowe wciąż nie zostały uregulowane. Łącznie poszkodowanych jest co najmniej kilkadziesiąt osób.
Dramatyczne historie byłych pracowników Albatrosa
W rozmowie z reporterami programu Polsatu “Interwencja” zwolnieni pracownicy opowiadali o dramatycznych skutkach utraty pracy i zaległych pensji. Najbardziej ucierpiały samotne matki oraz małżeństwa, w których oboje małżonków pracowało w zakładzie. Jak relacjonują mieszkańcy Wałcza, bardzo dużo osób zostało z niczym. Niektórzy nawet “tracą mieszkania”.
Czytaj więcej
Znany producent odzieży ogłosił upadłość. Koniec handlu
Czy sanacja uratuje sytuację?
Przedstawiciele firmy przekazali, że planują rozpocząć postępowanie sanacyjne. Według zapewnień ma to umożliwić kontynuację produkcji oraz zgłoszenie roszczeń o zaległe wynagrodzenia do Funduszu Świadczeń Pracowniczych.
Jednak na razie brak dowodów na konkretne działania. Adwokat Eliza Kuna w rozmowie z Polsatem ujawniła, że w sądowym rejestrze nie widnieje jeszcze żaden wniosek o sanację.